Gdzieś tam...
Szybko pukam z uśmiechami,
bo śnieg z deszczem za oknami…
Gdzieś tam w tabelkach, między cyframi
wschodzą uśmiechy, kwitnąc wersami.
Kładą się szybko na kartkę białą,
by ją w kolorach zapisać całą…
I łaszą się…taki jeden z drugim
niecnota,
jakże przypominają, w tym mego kota.
Bo gdy do kotka wyciągam rękę,
zaczyna mruczeć z uroczym
wdziękiem…
Taki i te myśli, i te słowa,
co do mnie biegną,
czasami uda mi się ułożyć
w słoneczną całość jedną…
autor
Maryla
Dodano: 2005-01-22 15:51:22
Ten wiersz przeczytano 669 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Magicznych liter czas Marylko ❣️