Gehenna
Na pozór ma dobra rodzina,
niby szczęśliwa, udana i troskliwa.
Tato, dlaczego mnie wtedy uderzyłeś?
Co ja Ci zrobiłam?
Mamo, dlaczego patrzyłaś na to wszystko
obojętnie?
Dlaczego nie stanęłaś po mojej stronie?
Bracie, Ty byłeś najgorszy.
Niby taki świetny, prawdziwy wzorzec.
To przez Ciebie te zakrwawione żyletki,
Dzięki Tobie wieczne sińce na mej
skórze.
Twe znęcanie było okrutne.
Dlaczego tak milczycie?
Odwróciliście się ode mnie.
Wiem, że byłam zbędna, nie chciana, nie
kochana.
Teraz jest już po wszystkim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.