Gehenna aż po śmierć
Wiele lat temu ślubowali
"i nie opuszczę aż do śmierci...",
a później na świat przyszły dzieci:
trzech synów i aż cztery córki,
więc mąż z radości musiał ciurkiem
pić.
Straszne to były dni.
I bił,
"bo lepsze bite niźli zdechłe".
Miłość jest trwała aż po wieczność...
Żona dawała co najlepsze,
wciąż modląc się o wybawienie.
Nieskutecznie.
A może jednak? W końcu umarł...
Wdowa schyliła się nad trumną
i pożegnała tak jak trzeba,
odprowadziła aż na cmentarz.
Odetchnęła.
Nie minął miesiąc, dnia pewnego
zemdlała w kuchni,
lekarz zbadał...
Widać cierpienia było nie dość.
Alarmujące stadium raka.
Coraz mniej siły w kruchym ciele,
uśmiech już tylko po morfinie.
Wczoraj nastąpił kres gehenny.
Parszywe życie.
Komentarze (53)
Aniu, przepraszam, że u Ciebie, ale ewita1 mnie
wywołała...
Ewito, nie mów o tych, którym pomogłaś, policz tych,
którym nie. Nie obwiniaj kobiet, bo człowiek to nie
szablon.
To jest moje powiedzenie: człowiek nie zna swojej
prawdy i do końca nie wie, kim jest.
Ciesz się, że nie jesteś w takiej sytuacji i nie mów,
co byś zrobiła, bo nie jesteś i nie będziesz kimś
innym, kto zrobił inaczej od tego, co podpowiada
dzisiejsza Twoja wyobraźnia.
Alkoholicy w przeważającym procencie są nietykalni,
bezkarni, a środki przymusu wobec nich nieskuteczne,
bądź zaniedbane.
Leczy się ten, który tego chce, w kim obudził się
instynkt samoobrony. Wszyscy inni spadają a wraz z
nimi ich rodziny.
Ewito, nie udzielasz się w całym kraju, tylko na swoim
terenie. Być może, że jest jeszcze kilka tak
skutecznych Ewit... uwierz, to za mało.
Pozdrawiam Cię, życzę sukcesów w pracy i ostrożności w
ocenie.
Aniu, jeszcze raz przepraszam i kończę temat. Dobrego
dnia.
A masz może jaką kawę, bom się... :)
oj bywa parszywe, nie kazdy ma tyle siły, żeby się z
tego wyrwać :(
jakie to smutne nieraz bywa i okrutne zycie
tak sobie po cichu mysle,że Ja chyba jestem
szczesciara
choć bywa mi bardzo nieraz w zyciu cięzko
pozdrawiam serdecznie:)
To prawda ewita 1 ale nie każdy jest tak silny
,potrzebna mu silna ręka wsparcie .Takich tragedi
chyba każdy zna wiele dlatego się może narażę ale
tylko rozwód zdejmie te kajdany a BÓG będzie nas
osadzał co było lepsze . Aniu wzruszyłam się bardzo
jestem na tak i to z dużym ......
Alinka, system nie jest zły, znam przypadki podobne.
Wina żon, że się wycofują, bo wnoszą sprawę o
znęcanie, kilka razy, a później się wycofują boją się,
ale czego? Oprawca straszy? To lepiej, żeby bił,
gnębił, zastraszał i psychicznie się wyżywał? A
dzieci, patrzą na to! Wiem, ponieważ sama pomagałam w
takich sprawach z pozytywnym zakończeniem. Pozdrawiam
i niechaj nikogo nie spotka coś podobnego.Nikt!- nie
ma prawa wyżywać się nad drugą słabszą osobą, albo nad
małżonkiem , mężczyzną, kobietą. No na pewno ja nie
pozwoliłabym sobie. Nie ja!
Turkusowa Aniu, przepraszam za przejęzyczenie
wcześniejsze, ale doczytując się poprawiam. Wiersz
uf...!- tragedia w nim zawarta, ciarki przechodzą.
Daję + pozdrawiam.
Po usłyszeniu takich historii, doceniam, jakim jestem
szczęściarzem...
Pozdrawiam:)
zycie...nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo :(
Święty Piotr, tuż u bramy stojąc, nie pozwoli, by
poszła za oprawcą. Wskaże drogę do spokoju.
System ochrony rodziny jest obrzydliwy.
Aniu, przejmujące to, smutne i najgorsze, że nie
jedyne...
Pozdrawiam Cię, życzę powodów do powiedzenia: jestem
szczęśliwa.
Ciemna strona życia, nie napawa optymizmem. Miłego
weekendu Aniu :)
Wiele jest takich żon, ktòre nie potrafią sobie
poradzić z alkoholizmem i przemocą, cierpiąc w imię
złożonej przysięgi, zapominając, że razem ją składali.
Powinno tak być, jak przy zawieraniu umów.
Gdy jedna że stron jej nie dotrzymuje, umowa jest
unieważniona.
Nie byłoby tylu dramatòw.
Pozdrawiam Aniu, życząc zdrówka:)
Zamęczył ją. Nawet po swojej śmierci nie pozwolił jej
dłużej żyć.
Smutny wiersz.
bardzo przejmujący utwór. Nie ma sprawiedliwości na
tym świecie, niestety. Pozdrawiam
Czasem mam wrażenie,że życie jednym daje wszystko... a
innym wszystko zabiera...
Smutny,wzruszajacy wiersz,pozdrawiam serdecznie