Gemilut chesed*
Kiedy północ blaskiem
nieboskłon wypełnia,
kiedy sen... kiedy sen...
mnie unosi -
podróżuję przez Wszechświat.
Od wspomnienia do wspomnienia,
od dnia do dnia...
i nocy.
I jestem myślą tylko,
nie-ciałem w bez-czasie.
Ból zostaje za mną.
Przez miłość lecę,
przez jakieś dobro,
które jest w okół
i we mnie?
I zdaje mi się,
że w końcu Go znalazłam,
a jeśli nie -
to za chwilę znajdę.
I On, Wieczność i ja...
*zwrot ten określa w żydowskiej tradycji przejaw najwyższej dobroci wobec człowieka
Komentarze (9)
bardzo kojąco, ładnie
Tak blisko szczęście... Ładny wiersz.
Zora podpowiedziała literówkę do poprawy. Pozdrawiam
:)
Piękny sen. Sprawdź wokół :)
Pozdrawiam. Miłego :)
zawsze musi ktoś kogoś mieć
Pozdrawiam serdecznie
wIara absolutna, "jeśli nie teraz to za chwilę się
spotkamy w wieczności, pozdrawiam
To przeczucie bliskości Absolutnego Dobra to chyba
musi być najpiękniejsze doznanie..
Dziękuję, że mogłam przeżyć ten wiersz..
Ciekawie napisany:)))
Niech się spełnią Twoje sny :)
ciekawy i mądry wiersz :)