Gęśliczki
Etiudka Janka
Małe skrzypki grać nie chciały,
za nie, plecy cięgi brały.
Jak to plecy, niby za co(?)
Musi* skrzypek był ladaco(?!)
Musi wietrzyk wiał okrutnie,
plącząc palce bałamutnie(?)
Musi deszczyk, co tnie w maju
uczyć nie chciał. Ty hultaju(!)
Nagle, rety, co do diaska(!?)
Rzewnie jęcząc - struna(!)trzaska.
Smyczek jękiem porażony
w skosie zastygł - zawstydzony.
excudit
lonsdaleit
W wymowie kresowej:
*musi - używanie czasownika musieć -
musi
w znaczeniu "pewnie", "zapewne", np:
jeszcze
mam tam pare, musi jakie czszysta lituf;
jak nicht nie poczenstował, to musi jeść
już chce.
kenozoik, 25 kwietnia 2009
DOPISANE DLA ZABAWY O(13:13) ALE NIEMAJĄCE
NIC
WSPÓLNEGO Z KLIMATEM UTWORU POWYŻEJ.
Dobrze mówisz tu Zdzisławie,
muzyk strunę schował w trawie.
Wnet gęśliczki zreperował,
po czym - dalej koncertował.
A tak pięknie koncertował,
że się Paganini schował
gdzieś daleko - w państwie środka,
gdzie Aniuta mieszka słodka.
Tak rzępolił tak piłował,
aż gęśliczki rozmontował,
czyli przerżnął je w połowie,
no i… jest już po rozmowie.
Сегодн&
#1103;
концер&
#1090;а не
будет... -
трудно.
7:30 Sobota, 12 lutego 2011 - w nocy była kurniawa.
lonsdaleit
Komentarze (11)
Autor napisal ladny wierszk,musi wena go
naszla.niestety znow skrzypki sie rozlecialy.
Dzis koncert sie nie odbedzie.Zalko.!!
wiersz ładny, melodyjny...przez te struny trzaskające,
koncert znów nie odbył się na łące...i w moim
dzisiejszym wierszyk jest mowa o skrzypcach, grajku i
smyku...pozdrawiam
i znó smakuję to co piszesz :-) pycha :-)
oooooooooooojest pan lonttajlent:))) ale ta Stefka ma
nosa, mówi ić, pewnie cóś wkejił. I czytała swojemu
dzieciakowi, a on gadał, mamo a ty pasła też gęsiczki
jak ja mały był to jedna mie nawet szczypła w.....i
dostał od niej w ryjoka. Ta Stefa ma łapsko! I tez
mówiła do małego, jak ten pan longstalent - że sie
dzieciak nie uczył hultaj, a ona ile wstydu zjadła w
szkole.Ten pan wrongtalent - gada Stefka - to prorok
jaki. Wszystko wi i taki jakis uczony, bo i języki
zna, cóś o kudłach pisze ciongle takie exkudłit,
ciekawe czyje, bo Stefa ma ondulacie i całkiem,
całkiem babka. Ino te oczy hi hi hi No i na dole cuś
tam napisał, że diabeł nie rozezna, jaka chińszczyzna
bo i ot tyłu my czytały i też fajnie, pewnie chińskie
bo ten kenososik to z restauracjów do frytków
dajo..ech ale my popadły w kałabanie - gada Stefa,
takiego mądrego pana czytać i rozumić to aż sie prosi
by tu zaglondać, choć Stefa po ostatnim razie była
taka bardziej ekskudlona, ale tylko patrzeć jak jej
przejdzie złość
Tak, musi wietrzyk wiał okrutnie... a tak dobrze już
było :)
Wiersz z klimatem :)
Gęśliczki ładne wierszyki a koncertu nie będzie,
szkoda :)
Czemu gęsle grać przestały kiedy struny postradały?
Przecież naturalnym jest, że przy graniu struna pęka.
Skrzypek tego się nie lęka.
dowcipnie i zastanawiająco.
Wierszyk podoba mi się prawie. Moje zastrzeżenia budzi
uparcie powtarzane słowo "musi". Ale to chyba dla
"musi" być albo nie być w tym wierszyku;)
Przeciągnięta struna pęka! Pozdrawiam!
ładny mały hultaj ...u mnie też wieje i okrutnie
...pozdrawiam ciepło