gęśnik
czas, jak kot, wywołuje ptasią
niecierpliwość
co wieczór, kiedy zwalnia i jest jakby
więcej
(rozwiązań? możliwości?) wypraw poza
siebie,
nieustannych zabiegów, by nie spać. tak
cicho
wpełza szparą pod drzwiami albo wpycha
klinem
nad obrazek z gęsiarką i wysuwa palec,
rozgniata muchy, śmiało szpera pośród
halek
pąsowej pastereczki (chodź maleńka,
liznę
cię tu i ówdzie, przecież wiem, że lubisz).
czas, jak kot, wywołuje ptasią
niecierpliwość,
to, co odbiera przyjemność z łamania
skrzydeł ważkom.
pewność, że trzeba będzie odbudować
gniazdo
wtykając między słomki pióra martwych
piskląt.
Komentarze (17)
coś jak w "malinowym chruśniak". Dobre okalające rymy.
Pozbył bym się jednak tych erotyzmów. Tym bardziej że
filarem wiersza jest "wyprawa poza siebie". Dobry
tekst.
najlepszy wiersz, jaki kiedykolwiek czytałem na beju;
ukłony Mirando i cieplutkie pozdrowienia:)