Głęboki brak
Wielki Świat
Problemów wiele
Ciągle mam obraz Twój
O Aniele!
Ty wtedy doceniłaś mnie
A ja bojąc zraniłem Cię
Nikim jestem, chmurką chcę
Odwaga w najważniejszych momentach opuszcza
mnie
Tchórzem jestem, chmurką w śnie
Otulać sobą we dnie i gdy ciemno od nie
dziś Ciebie chcę
Już nie długo, noc ku końcowi dobiegnie
Otworzę oczy z uśmiechem na duszy
Po czym kamień serce me pokruszy
I rozbijać wieki będzie – dzień mój
nowy
By na wieczór złączyło się
Aby we śnie obdarować wspomnieniami mnie
Och nie! Znów nowy dzień!
Znów Ja
I pustka ma
Przeklinam czasem wszystko, co cenne
Po czym upadam jak suchy pień
A głuchy dźwięk dobija mnie
Przychyliłbym Tobie Nieba Aniele
Lecz Ty dom piękny w Niebie masz
I Twoja piękna twarz
I Twoje usta, oczy i dłonie
I wszystko od Ziemi, aż po Światów kres
Piękne jak Twoja postać cała jest
Nie chcę zranić Ciebie jutro
Nie chcę byś dla mnie marnowała łzy
Zadam sobie ranę bym już nie skrzywdził
Bym w tajemnicy przed sobą samym zamknął
serce me
Nie powiem nigdy, nikomu, dlaczego?
Wzroku nie podniosę
Chociaż bym z bólu wył!
Nie pomyśle o Tobie źle
Obym taki zawsze był
Nie wejdę w Twe życie usłane różami
Nie wniosę swego bzu
Bo on, co roku się rodzi
Umiera, gdy nam najbardziej go potrzeba!
Taki jest mój piękny, kamienny świat
Nigdy nie powiem jak bardzo jest mi Ciebie
brak
Głęboki brak...!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.