...głodna ciszy...
Bajeczny domek drewniany
nad brzegiem czystego jeziora,
a obok lasek brzózkowy,
słoneczna, ciepła pora.
I ja w bujanym fotelu,
w zachodzącego słońca blasku,
wsłuchana w muzykę przyrody,
z dala od zgiełku i wrzasku.
Wołam do matki natury,
spragniona i głodna ciszy,
ukołysz mnie ciepły wietrze,
wodo zmyj niepokoje duszy.
Skowronku nasyć mój umysł
optymistycznymi nutkami,
słoneczko, rozgrzej me serce
gorącymi miłości promykami.
Utul mnie w swych ramionach przyrodo
tak jak najdroższe swe dziecię,
ułóż na mięciutkiej chmurce
i okryj kołderki kwieciem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.