Głos nałogów
Usiądzie zawałem pod twoim sercem
przy tłustym gęstym strumyku
ozdobi swą głowę wieńcem i beknie
po co to jadłeś człowieku
gałęzie w dzieciństwie pokryte tlenem
wyrosły w smolistym oddechu
bełkoczą patrząc na chory plener
po co to paliłeś człowieku
zgorzkniałe kwiaty żółte jak masło
płaciki wchłaniają etyl w pośpiechu
czkającym głosem puszczają hasło
po co to piłeś człowieku
autor
nadzieja-speranza
Dodano: 2010-04-01 15:42:25
Ten wiersz przeczytano 606 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.