Głos niczym mgła
Dzisiaj w nocy zaśpiewasz mi.
Do ucha...
Jaka jestem ważna i jaka kochana.
Po czym Twój głos niczym mgła,
Ulotni sią na cały pokój...
I zgasisz światło. Przytulisz mnie
A gdy rano wstanę, już pewna.
Że to miłość...
Zobaczę puste sciany i puste łóżko.
Zdam sobie sprawę, że to był sen,
Ulotny jak Twój zapach, Twój głos i
seks.
I otworzę okno. Poranna mgła przywita mnie.
Nie wiem już, czy wciąż śnię, czy może kocham naprawdę. Lecz wiem to, iż sama odpowiedzi nie znajdę... "A póki co... uczę się żyć"
Komentarze (3)
Głos jak mgła, super - pozdrawiam gorąco
Banał wykwita z każdego wersu
cudownie jest śnic...piękny wiersz..pozdrawiam:)