Głosy
W głowie głosy mówiące o złu
Powalają mnie na ziemię
Nie dające powstać
Szepczą i krzyczą...
Boże wypuść je na wolność
One tak bardzo mnie ranią
Niszczą od wewnątrz
Chcą mojej śmierci, mojego końca
Lecz to i tak nic nie zmieni
Powietrze staje się suche i ciężkie
Tak cieżkie, że odbiera oddech
Zamykam powieki...
Szepty i krzyki uciły
Czy to już koniec cierpienia?
Boże wypuść je na wolność
Nie dręcz mnie więcej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.