gola albo wesołych świąt
Ja, w przeciwieństwie do peelki, mam sentyment do komuny...
gloryfikowanie peerelu od jakiegoś czasu
modne
a ja wprowadzam komunie kontrę
ulegając zbiorowej iluzji że jeszcze
egzystuję
przełykałam z dnia na dzień
powtarzane jak mantra „nie ma, dziękuję”
półki zawsze świeciły pustkami
ocet ocet ocet był poza kartkami
rzucałam porządki gdy rzucili coś w
sklepie
i hyc bez obiadu do kolejki
po towar niereglamentowany
z tych kilku rzeczy co jeszcze pamiętam
najlepiej lubiłam święta i jeszcze coś …
niech tylko sobie przypomnę
mieszkania znajomych omal nie myliłam z
własnym
te same meble i w oknach firanki
zjeżdżały z taśmy samochodopodobne twory
polonez był najszybszy
gdy prowadził go Borewicz
ciotka zza granicy nie słała zielonych
byli cinkciarze dostarczali bony
gdy pod egidą kabaretu chciało się dać
czadu
uciszali dowcipnisiów bo dowcip to
przestępstwo
z tych kilku rzeczy co jeszcze pamiętam
najlepiej lubiłam święta i jeszcze coś …
niech tylko sobie przypomnę
już wiem:
jedno co mogło pozostać do dziś
to Orły Górskiego
Komentarze (29)
Pamiętam - wszystko na kartki i te długie kolejki
również! Nie było łatwo ale czy teraz jest...? Ukłony!
Dobry wiersz. Pozdrawiam :)
Wspomnienia i niech tak zostanie.
Tak było ale ja nie narzekałem, od czego były babcie,
co w kolejkach stały hi.hi.
W czasach PRL załogi w pracy były jak jedna
rodzina.Tyle wspólnych ognisk, tyle wspólnych
wycieczek. Czekało się na 13-tą godzinę hi.hi.Nie
narzekałem w PRL. Mam sentyment do tych czasów
oczywiście zaczynających się od Gierka.
:)
Tak bylo, pamietam:)
Pamiętam, choć dzieckiem byłam. Fajnie wspominasz:)
Och to były czasy jak się po nocach stało w kolejkach.
Co do mieszkań to znam takiego(znajomy z W_wy) co po
wódeczce pomylił bloki, a klucz nie pasował to
zadzwonił a było to w nocy więc otwiera mężczyzna i
co? oberwał w nos pięścią bo myślał że kochanek jest u
żony (te same meble taki same mieszkanie)oj działo się
działo aż wylądował na "trzeźwiałce"
Ciekawy temat. Podoba mi się . Pozdrawiam ciepło
tak było w rzeczy samej, to się nazywało uniformizacja
społeczeństwa; fajnie brzmią kłopoty z pamięcią peela
w połączeniu z Twoim nickiem:)
pod rozwagę, zamiast /co jeszcze pamiętam/ - które
pamiętam;
pozdrawiam
Orły! Tylko! No i żeby każdy miał pracę, tak jak to w
PRL-u było.Ja niewiele pamiętam z tamtej epoki, choć
BORN IN PRL.Byłam dzieckiem.Pozdrawiam@
Peerelowi raczej powiem nie, wierszowi tak:)
pomarańcze przed świętami były wywalczone, no i
później w domu
dokładnie dzielone
Ale teraz już mam dość...
życiowy kabaret - dobrze że
poszedł w zapomnienie.
Teraz też jest, ale aktorzy
bardziej kumaci - oni grają...
Polska płaci
Pozdrawiam serdecznie
Świetny wiersz, Amnezjo. Doskonale napisany. Pamiętam
święta i...pomarańcze:). Dziś już chyba takich nie
ma...
oj..pamiętam te czasy! Wiersz bardzo dobry! Pozdrawiam
:)