Golgota
Fasada złudzeń
otacza świata granice,
nienarodzonych dzieci jestem krzykiem,
dziurawym butem w długiej drodze,
podwodną historią opowiedzianą przez
ryby,
ciszą zamknięty w czterech ścianach,
sznurami czasu skrępowany,
wieczności chcę dosięgnąć nieba,
pociskiem rzeczywistości postrzelony
rozbryznowszy na wszystkie strony,
zagubiony i niedokończony,
myślami krwawię odrzuconych,
umieram rodząc się wśród kwiatów cieni,
w katowskiej uczcie na szafotu stole,
aparaturą miłości poddtrzymywany
idę na swoją własną Golgotę.
17.03.2009
Komentarze (3)
wiersz bardzo głęboki, pełny mocnej wiary :)
Wiersz niezmiernie wymowny w treści. Wszyscy tam
podążamy.
Piękny wiersz tak nieraz miłość cierpieniem ale
prawdziwa Dobry wymowny i szczery Dobra poezja
Pozdrawiam