W górach jest wszystko co kocham
Dzień 24 października 2007 roku...
W górach jest wszystko co kocham,
Rwące,przejrzyste przeźrocza.
Białe baranki na hali się pasą,
Beztrosko w nieboskłon patrzą.
Atmosfera płuca otwiera i nakazuje im,
Pompować krystaliczny tlen.
Czyli dzień jak co dzień...
Myśli są nieubłagane niczym,
Wierzchołki sięgające nieba.
Mroźne,mroczne,pełne trwogi-
Ból się w nich przelewa.
W górach kalejdoskop życia,
Ucieka niczym czas,które dozgonne,
Bezbronne,wyprowadza Nas często w las.
Leśne licho szepce cicho,Boże,
Miej Nas w Swej opiece!
Tak,nawet Ono się wzbrania,
Od miejskiego drania.
On bowiem truje cały świat co dzień,
Swym dwutlenkiem teraźniejszej
cywilizacji.
Tylko wśród przyrody,od potoku rozmowy,
Czujemy się względnie dobrze...
Nic Nam nie dolega...
Czasem patrząc w niebo,
Ścigamy się z chmurami,
Próbując prześcignąć dzień.
Lecz czas nie stoi w miejscu,
A żywot mamy tylko jeden.
Nie próbujmy kijem zawracać rzeki,
I tak popłynie gdzie chce.
Możemy za to koryto zmienić,
Nakazując,dokąd jej nurt ma biec...!
...godz.20:34:19!
Komentarze (1)
Wiesz co jest najpiękniejsze w górach gdy stoisz
gdzieś na szczycie sam rozkładasz szeroko ręce wiatr
przewiewa Cię na wskroś a Ty czujesz się wolny i to
jest piękne. Śliczny wiersz taki prawdziwy aż przez
chwilkę poczułam zapach górskiego powietrza.