gorycz Sodomy...
Iluż przez nasze drogi przelało się
ludzi,
ileż spłynęło rzeką łzawych kropli żalu,
ileż pozostawiło niesmaku po sobie,
jakby ktoś zamiast miodu połkną łyżkę
tranu.
Czemuż to oni właśnie w nasze progi
weszli,
wcisnęli się butami w jedwabne koronki,
wyżarli zapas szczęścia, zostawili
pustkę,
czyżby ich ktoś podrzucił, jako plagę
stonki.
Jakież mieli zadanie - tylko napaprali,
zmieszali z gęstym błotem, w bagnie
utopili
czyżby to dla zabawy w swym sadyzmie
czystym,
bez chwili zawahania innym uczynili.
Człowiek tak bratnia dusza - ja pytam się
komu,
być może tylko diabłu, który tuż pod
skórą,
dziś nie jest już stworzeniem z rąk Siły
Wszechwładnej,
lecz miernie utworzoną jej karykaturą.
I tutaj się pytanie kolejne nasuwa,
kto zatem wykonawcą tak miernego dzieła,
pewnikiem rąk nie maczał w nim Stwórca
Adama,
lecz węża postać czarcia skórę z siebie
zdjęła.
Jest jeszcze garstka prawych, lecz ułomność
niszczy,
sodomia gorycz z hukiem po ziemi się miota,
obyśmy kiedy przyjdzie osąd ostateczny,
nie byli tak ciekawscy, jako żona Lota.
Komentarze (22)
Dobro, zło, ciekawskość,... były są i będą do końca
świata.
Pozdrawiam
Ciekawy wiersz, refleksyjny
Pozdrawiam serdecznie :)
...dziękuję wam za ciekawe komentarze; pozdrawiam i
spokojnej niedzieli życzę:))
Zawsze byli dobrzy i źli ludzie. Tylko, oby tych
dobrych było więcej i zwalczali zło. Pozdrawiam
serdecznie :)
Znakomita krytyka i refleksja na temat niedoskonałości
człowieka. Na początku wiersza sądziłem, że chodzi o
mężczyzn:
„ Czemuż to oni właśnie w nasze progi weszli,
wcisnęli się butami w jedwabne koronki,
wyżarli zapas szczęścia, zostawili pustkę,
czyżby ich ktoś podrzucił, jako plagę stonki.”
Jak zwykle ausgezeichnet. :)
Pozdrawiam.
"I tutaj się pytanie kolejne nasuwa,
kto zatem wykonawcą tak miernego dzieła,"
No właśnie... kto?
"na paprali" chyba - napaprali,
"zamiast miodu połkną łyżkę tranu"- piłem w
dzieciństwie tran, faktycznie nie był smaczny, ale
pożyteczny. Pozdrawiam