Goryl Tong
Ścichapęk Tyng Peng (murarz, mieszka w
Pingdingshan-ie)
Z Ding Dongiem, w klubie „Bingo”, podrywali
panie.
„Bliższaś mi – prawił pierwszy – niż ping
pong!”
„Atut mam – cedził drugi – jak King
Kong!”
Siusiakiem Q-Tong – ksywa: „Foot Long” –
sprawił lanie.
Komentarze (30)
I fraszka przeobraziła sie w limeryk;)
Moim zdaniem znakomity L5! Świetne nazwisko
murarza-tynkarza (czy sam je wymyśliłeś?), bardzo
dobry rytm i "chińszczyzna" z łamańcami językowymi.
Brawo!:)
P.S.: dzięki, Autorze, że traktujesz mnie jako "znawcę
i eksperta" ale uznanie takie jest zdecydowanie na
wyrost. Są tu zdecydowanie mądrzejsi ode mnie -
poczytaj chociażby uwagi Vick Thora. Ale w/g mnie to
klasyka limeryka. I - jak dla mnie, ignoranta i
amatora - klasyka przedniej jakości!
Niezły połamaniec:))
Bardzo pomysłowy limeryk
choć język można połamać:)
Pozdrawiam
świetny styl podrywu...zawsze byli uzdolnieni:)))
pozdrawiam
po czym poznasz Azjatę ? on najlepszy w karate
mówili, że żółta rasa zaleje świat i powoli to się
sprawdza
Nie jest latwo sylabowac ten tekst ha ha ...wyglada,
ze to limeryk 13 13 10 10 13..czyli najdluzszy
...dobreeeee
Oby ten megasiusiak (nie mogłem dać innego;->) na
granicy dobrego smaku nie odstręczał od lektury;-)
Koncho, trzeba by o to zapytać wiesiołka, na razie
niech to będzie fraszkolimeryk albo limerykofraszka;)
Czasem mam takie pomysły, że wstyd się przyznać albo i
przykro słuchać;-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Ladne :) pozdrawiam
marcepani, chciałbym nauczyć się chińskiego, ale głowa
już nie ta, co kiedyś (pod warunkiem, że kiedyś była
sprawniejsza;-p) i jeszcze to wrodzone lenistwo
skutecznie mnie od tego zamiaru odwodzą;->
Ciekawie :)))
Język można połamać, ale tekst świetny.
Skąd taki pomysł Ci się uląg[ł]?
Ja myślę, że to jest limeryk, a nie fraszka, ale mogę
się mylić, ze szkodą dla limeryku.
Pozdrawiam serdecznie:)
jeszcze trochę i chińskiego bym się nauczyła :)))