GRA
Życie – to nie gra, a ja czuje się
jak pionek na planszy pomiędzy dwiema
armiami – swoją i banda
przeciwnika.
Stoję na środku i czekam na ruch albo ja
pobiję całą przeciwną armię, albo ona zbije
mnie i nigdy już nie wrócę do gry.
CZEKAM!!!
Nagle nastąpił nieprzewidywalny ruch i
zostałam zbita.
Teraz leżę obok planszy i czekam na
wyjaśnienia, bo albo zaszła pomyłka
przeciwnika, albo pomyłka innego życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.