granica
coraz głębiej wnika zdradliwym ostrzem
w zagłuszony plątaniną szumów
nikły trzepot
zastąpił sykiem t e n szept
w czarowny dźwięk ubrał
łatwe umieranie
rozkoszny płomień wabi
uczepiony ostatniego blasku
chybotliwy cień
wypróbuje obosiecznym ogniem
autor
MEG
Dodano: 2013-12-12 00:02:17
Ten wiersz przeczytano 1816 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Piękny wiersz, chociaż trochę smutny.
Pozdrawiam
:)
Ciekawe metafory... Pozdrawiam '))
W jej objęciach często tonie moc naszych gestów i
słów, tak jak we wrednym znów.
Jak większość Twoich wierszy nie jest łatwy w odbiorze
i dobrze, lubię pogłówkować co autor miał na
myśli:)nie wiem czy dobrze myślę ale chyba chodzi o
granicę bólu, który rani duszę a pomimo wszystko
peelkę przyciąga to co rani
pozdrawiam
wczytuję się w twój wiersz z głęboką
refleksją....bardzo cienka jest ta granica ...
pozdrawiam :-))))))
Obusiecznym ogniem pragniesz oczyścić. Trudna
refleksja, nie wiem, czy dobrze myślę. Poprawisz mnie,
jak będzie źle. Dobranoc Małgosiu
ciekawie ukryte znaczenia w tym siła poezji pozdrawiam