Gruzowisko
Stąpałam ciemną ulicą,
Blask świateł i nocy reflektor,
Kłóciłam się z życia granicą,
Ławka-prywatny sektor.
Mijałam te czarne puchy,
Mijałam tą mgłe tak dziką,
I świat wydał się głuchy,
Wiatr nucił melodię cichą,
Stąpałam wrogim chodnikiem,
Ścierana przez zimne głazy,
Też stałam się nagle kamykiem,
Nie ma ludzi bez skazy.....
I nagle czas się zatrzymał,
Skamieniało wokół wszystko,
Bóg się poupominał,
Zostało z nas gruzowisko..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.