gruzy rzeczywistości..
"i dropped my tears in falling rain.." - n.
chodziłam tam.. tam gdzie bawiły się
dzieci..
tam gdzie kominek miał stać..
chodziłam tam.. po gruzach
rzeczywistości
gdzie każdy miał się bać..
dla kogo ból miał być przestrogą
dla tego zawsze był..
dla kogo świat ten stał się wrogiem
gdy kolejny raz brakło sił..
chodziłam i liczyłam płytki..
zdzierałam farbę ze ścian..
bo byłam tam gdzie był wczesniej każdy
i każdy tam był sam..
i poszłam dalej czekając na pociąg
prosząc o pomoc Boga..
choć czekała mnie tylko jedna..
długa i ciężka droga..
i byłam tam.. byłam naprawdę
przysypana gruzami..
dałam radę.. musiałam dać radę
by już zawsze być z wami..
inspiracją stało się życie.. dziękuję..
Komentarze (2)
poważny temat poruszyłaś, ale niesamowicie lekko go
przedstawiłaś.. a co do mnie, to dziękuję za
docenienie i opinie :)
Piękny jest Twój wiersz,taki mądry i dojrzały,i bardzo
wyrazisty w przekazie,pomimo iż tematyka trudna
,rzeczywistości trzeba stawić czoła,w głębi naszych
wnętrz jesteśmy często osamotnieni,bardzo podoba mi
się ten utwór,naprawdę dobrze napisany.