Grzech ma tyle znaczeń
Straty moje rosły,
choć tego nie chciałem.
Bo byłem wyniosły,
i częściej kłamałem.
Kto mnie tak prowadził,
kto namawiał szczerze.
Ktoś mnie jednak zdradził,
w przypadek nie wierzę.
Byłem prawie na dnie,
tam tylko kamienie.
Jeżeli tam spadniesz,
kończysz zapomnieniem.
Kto mnie okłamywał,
kto profity mościł.
Ktoś do boju wzywał,
w przypływie radości.
Tlen w płucach zanikał,
umysł nikł bez wiary.
Nie wart był ryzyka,
tylko srogiej kary.
Kto mnie uratuje,
kto mi poda rękę.
Ktoś może pilnuje,
że zawczasu klęknę.
I wszystko się zmieni,
i będzie inaczej.
Ktoś zechce docenić,
grzech ma tyle znaczeń...
Komentarze (3)
witaj
dla jednych grzech
dla innych spełnienie marzeń albo...
serdecznosci
Witaj...wiersz mądry nad którym trzeba pomyśleć niczym
spowiedź...pozdrawiam.
Dobrze jest zrobić rachunek sumienia i wyciągnąć
odpowiednie wnioski
pozdrawiam :)