Dumne jednak mam oblicze
Co nie było dotąd złe,
dziś mnie gnie jak kruchy listek.
I ja o tym dobrze wiem,
to jest nawet oczywiste.
Kiedyś mogłem opór dać,
teraz nawet rąk nie wznoszę.
Ciało daje sobą znać,
już nie błagam, już nie proszę.
Jakoś przejdę małą rzekę,
to są tylko małe fale.
Dumny jestem wszak człowiekiem,
nic nie bolą takie żale.
A nadzieja jeszcze płonie,
pali ognia jasny żar.
Sam przeczekam własny koniec,
skoro dano mi ten dar.
Co nie było dotąd złe,
dzisiaj złamie jak patyczek.
I ja o tym dobrze wiem,
dumne jednak mam oblicze.
Komentarze (3)
Wiersz ładny z przyjemnością
przeczytałam...pozdrawiam.
Pozytywne podejście z dumną świadomością
końca...podoba mi się :) pozdrawiam
taka duma do końca, pomimo...