Grzech osła
(na podstawie prozy o tym samym tytule i tej samej treści, nieznanego mi autora)
Dobrze, by w pamięć głęboko się wryła
Historia, co w bajce się wydarzyła,
Jak osła, lamparta, lisa i wilka
Naszła chęć wyznać po grzechów kilka.
Lis pierwszy wystąpił przed grono
zwierząt.
- Biję się w piersi! – oznajmił
kolegom –
Bo muszę wzroku człowieka unikać
Odkąd mu kurę wykradłem z kurnika.
Bardzo żałuję występku swego
Bo kura w smaku jest do niczego.
Zwierzęta kiwały głowami z uznaniem:
- Chwali się chwali, do grzechu
przyznanie!
Następnie przemówił wilk tymi słowy:
-Wyrazić skruchę też jestem gotowy;
Jam też człowiekowi wyrządził szkody,
Gdy mu owieczkę porwałem z zagrody.
I również żałuję występku swego;
Wolałbym jadać coś bardziej tłustego.
Zwierzęta kiwały głowami z uznaniem:
- Chwali się chwali, do grzechu
przyznanie!
Więc także i lampart rzekł zachęcony:
- Jestem wyrzutem sumienia dręczony,
Bo gdym się szarpał z krową przy drodze,
Człowiek się na mnie zezłościł srodze...
Kłopotów później miałem niemało –
Strzelił mi śrutem, gdzie bardzo bolało.
Zwierzęta kiwały głowami z uznaniem:
- Chwali się chwali, do grzechu
przyznanie!
Pokajać się przyszła kolej na osła:
- W ogrodzie człowieka sałata rosła,
A ja przez płotek skubnąłem listeczek.
Powstrzymać się mogłem – temu nie
przeczę
Lecz nie żałuję, sumienie mam czyste.
Listek był świeży, chrupiący,
soczysty...
Zwierzęta w zdumieniu aż jęły się dusić:
- Ach, co za bezczelność, kara być musi!
I świętym gniewem tak zapałały,
Że osła szczerego... wnet rozszarpały.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.