Grzechy główne
W ten dzień był ogromny wiatr.
Jakby ziemia się rozstąpiła
Chcąc pochować rozstających się
Kochanków.
To Ty go wysłałeś Panie,
Aby pokazać jak niesłusznym jest to
Co się wydarzyło.
Ale gdzie byłeś wcześniej...?
To Ty rzuciłeś serca dwa
Na długa tułaczkę
Krętymi drogami marzeń i pragnień...
To Ty tknąłeś w nie ból
I przywróciłeś do pamięci
Wspomnienia miłości...
To Ty napełniłeś je strachem i nicością,
Niewiarą w uczucia i ludzi
Niszczących to co piękne...
To Ty zabrałeś szczęście tym,
Którzy go tak bardzo pragnęli
Chcąc być razem...
To Ty zdradziłeś tę miłość,
Której uczyłeś chodząc po Ziemi
Pod postacią Chrystusa...
To Ty jesteś odpowiedzialny za zło,
Które wyrządziłeś
Dzieląc jedno na dwa...
To Ty karzesz żyć w cierpieniu
Prowadzącym do śmierci,
Która jest ukojeniem dla zbłąkanej
duszy...
To Ty jesteś winny
Za wszystkie rany w sercu,
Które zadałeś rozłączając nas...
Tak! To Ty Panie!...
Świdnica
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.