Grzesznik Pan i Kat.
Ponura noc,
w niej gęsta mgła,
Pan w domu śpi,
pękają szkła,
i nagle syk,
i nagle gwar,
do domu w mig,
przychodzi kat,
sztylet w swą dłoń,
ujmuje już,
przebija skroń,
Pan nie żyje już.
Pokój zalany,
krwią grzesznika Pana,
jego dusza znów,
sama na siebie zdana.
Kat na odchodne
spojrzenie zimne rzucił,
i pieśń swoją
pod nosem zanucił:
"grzesznika nie ma,
jednego mniej,
to nie jest dylemat,
dla duszy mej,
jednego mniej,
na ziemskim padole,
jednego więcej,
w grobowym dole..."
i odszedł w nieznane,
jak kat odchodzi,
gdy dusza umarlego,
nic go nie obchodzi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.