Grzeszny człowieku!
Jesteś okiem które widzi wszystko,
Zamykasz świat w ramach swych tajemnic.
Chociaż dobrocią jesteś,
Człowiek cierpi - twoje stworzenie.
Chciałeś dać dobroć, szczerość,
uwielbienie.
Wybrakowany ten twór się okazał:
Rani, kłamie, zabija i pozazdrości.
Swą pychą i nienawiścią kala świat.
Żadna próba nie pomoże zmienić ludzkości
Nie potrafimy uczyć się na błędach
swoich.
Choć bolesne upadki - dobrocią nie
grzeszymy.
Nie naprawisz świata, bo człowiek zbyt
głupi.
Z miłości oddałeś życie syna swego.
Ten cierpiał okrutne katusze.
Wybawić chciał serca czarne od grzechu,
Cierpieniem nauczyć żyć dobrze.
I umarł na darmo Twój syn jedyny,
Nie zmienił serc ludzi okrutnych.
W marności, w gonitwie zanika cel życia.
W jego zamęcie nie myślę o śmierci.
U kresu swego staniemy skruszeni, żałując
za grzechy.
Nie będzie litości, szansy na zmianę.
Sędzią Najwyższy codziennie ocenia:
Wyrok każdego dopadnie.
Wiec jeśli coś złego w życiu chcesz zrobić,
Pomyśl o JEGO cierpieniach - o bólu na
krzyżu
Za grzechy nie swoje, za zło którego
dokonasz.
Za to, co dla nas jest codziennością - on
umarł...
...nie chciał, byś nad nim płakał
człowieku...
... zapłacz nad swoim losem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.