Gubię siebie
Gubię własna tożsamość.
Tutaj wśród wielkich budynków,
które przerażają mnie wysokością.
Wśród zabieganych ludzi,
którzy już dawno zapomnieli
o ideałach i zaprzedali dusze innym
bogom.
Wśród głośnych klaksonów.
Sklepów ze szkła.
Gdzie ulice nie maja imion.
Tylko nic nieznaczące liczby.
Martwe liczby, które są grobami,
na cmentarzu jakim jest to miasto.
Tu w tej owianej wolnością świątyni,
czuje się jak w wiezieniu gdzie
moim klawiszem jest Statua…
Uwieziono moje marzenia, mnie, moje
życie.
Wszystko co do mnie należało...
Wiec odbieram kradnę każda chwilę,
która może okazać się nadzieją.
N.Y. Seaport
Komentarze (2)
Czasem się gubi, plus zostawiam
Dobrze oddany stan wyobcowania. Miłego dnia.