Gusła
Pamięci Barbary Zdunk ostatniej czarownicy spalonej na stosie
kot jak wielki księżyc w pełni siedzi całą
noc na płocie
a kruczydło w mrocznej czerni ciagle
przeszkadza w robocie
ogień gaśnie bo w kominie zalęgły się
nietoperze
gęsty dym po izbie płynie w kotle zioła sól
i pierze
wiedźma czary swoje warzy w ogniu płoną
suche zioła
łzy spływają po jej twarzy kiedy dawną
miłość woła
już nieważne co się stało dawne gusła i
sabaty
zestarzało się jej ciało przekwitły
wiosenne kwiaty
teraz jednak kilka razy wypowie swoje
zaklęcia
wnet pojawią się obrazy i serce struchleje
w piersiach
niech w tę jedna noc straszliwą co cudowna
i przeklęta
wróci do niej miłość tkliwość niech opadną
czasu pęta
świt za szybko dziś nadchodzi spadają
zmierzchu zasłony
ogień gaśnie dzień się rodzi kot powraca
najeżony
kruk juz zasnął dziób pod skrzydło schował
sobie dla wygody
a wiedźmie życie obrzydło znów zniknął
kochanek młody
Komentarze (18)
Piękna w Twoich wierszach wyczuwam taką notkę smutku i
tęsknoty. Ale ładnie wyszło. Pozdrawiam z
plusikiem:))))
Każda z nas jest po części wiedźmą. Pozdrawiam.
Ano wilcze i tylko takie mogą być.
Wilcze klimaty.
Wszystkim dziękuję za komentarze.Bardzo się cieszę,że
przeczytaliście mój wierszyk.
Eleno dziekuję serdecznie za zamieszczenie bardzo
ciekawego tekstu,skopiowałam go sobie.
Zwykle tak bywa,że jeśli czegoś nie rozumiemy
reagujemy agresją.Kobiety uważane za wiedzmy to często
były zielarki,pomagające innym w chorobach.Zdarzały
sie też osoby obdarzone wybitną intuicją.Taka była
moja babcia,która dzięki temu przetrwała pobyt na
Syberii,uratowała nie tylko swoje życie ale i życie
mojej malutkiej mamy.Nazywano ją tam wiedżmą ale
lubiano i pomagano jej.Niestety nie wszystkie wiedżmy
miały tyle szczęścia,wspomniana przeze mnie Barbara
Zdunk została spalona na stosie zaledwie trochę ponad
sto lat temu.
Gusła, zabobony coś w tym jest.
Różne opowieści słyszałam na ten temat od zielarki.
Mądra to była kobieta. Do dziś ją wspominam.
Ciekawy temat ujęłaś.
Pozdrawiam serdecznie
wiedźmy strzygi to mój świat pozdrawiam
Nawet wiekowa wiedźma tęskni za miłością...
Pozdrawiam :)
Lubię takie opowieści. :) Dzisiaj za to przeczytałam o
Wiedźmach coś fajnego. :)
Rodzi się wiedźma:
"Moja babcia powiedziała mi:
Mówi się, że kiedy rodzi się wiedźma, Ziemia drży z
radości.
Mówi się, że gdy wiedźma się budzi, anioły płaczą z
odległych niebios.
Mówi się, że kiedy wiedźma rodzi, wiatr wieje mocniej,
ponieważ wie, że nadchodzi nowa Strażniczka Pokoju.
Mówi się, że kiedy wiedźma tańczy, Ziemia staje się
silniejsza, a Drzewa radośnie tańczą w rytm spirali.
Mówi się, że kiedy wiedźma pamięta, że zawsze była
wolna, kondory i orły lecą w jej kierunku.
Mówi się, że kiedy Wiedźma rozpala ogień w lesie,
budzi wszystkie Duchy Światła.
Mówi się, że kiedy wiedźma kocha, może uleczyć nawet
najbardziej zranione serce.
Mówi się, że kiedy wiedźma śpiewa, północne białe
wilki wyjdą kilometrami, jednocząc się z jej piosenką.
Mówi się, że kiedy wiedźma spotyka się z innymi
czarownicami, tworzą one najpiękniejszą alchemię mocy
przodków.
I mówią, że kiedy dogłębnie poznasz jedną z nich, już
nigdy nie będziesz taki sam, bo ona nauczy cię kochać
siebie i nauczy kochać wszystko, co istnieje na ziemi.
.
Więc jeśli jesteś Wiedźmą, jesteś Światłem, które
świeci w Ciemności, jesteś dziedzictwem, nauką dla
innych, ponieważ z głębi swojej istoty wylewasz tylko
Miłość.
Kłaniam się i szanuję najgłębszą część Twojej Istoty".
A chciałam się z Wami podzielić. Jeśli wiecie, kto
jest autorem, dajcie koniecznie znać...
Fajnie ;) Pozdrawiam i głos zostawiam ;) +
Dedykacja fantastyczna, treść też, tylko zgłoskowość
ciężka - ale może o to chodziło? Kłaniam się nisko
Autorce :-)
Ja już od podstawówki wiem, że palenie szkodzi
zdrowiu.
Fajny wiersz.
Witaj :-)
Kolejny bardzo dobry wiersz :-)
Jestem (z zamiłowania) mediewistą, choć interesują
mnie też wieki późniejsze. Właściwie Monika (Jazkółka)
ubiegła mnie z komentarzem :-) Oczywiście, Barbara
Zdun - rok 1811.
Twój wiersz, nie tylko ku Jej pamięci, ale dziesiątek
tysięcy Kobiet, prześladowanych i palonych na stosach,
mordowanych w inne sposoby, przez inkwizytorów (mieli
niezłą "zabawę", sq..ny, używając gruszek i innych
"gadżetów") oraz gnid w stylu Matthew Hopkins'a.
I jeszcze wrócę do komentarza Jazkółki. Stosy
nienawiści (już nie w kontekście "czarownic",
chociaż...) wciąż płoną, a będzie gorzej...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Za jazkółką, ciekawy wiersz, z mrocznym klimatem,
pozdrawiam Olu serdecznie
Właśnie dlatego jaskołeczko zamieściłam ten wierszyk