Gwałt
Tam w parku
gdzie za dnia dzieci grają w berka
i zamki stawiają z piasku
teraz rozgrywa się dramat
Ta , co z żebra jego powstała
broni się i prosi by przestał
On zerwał z niej bluzkę
tę, którą kupiła jej babcia
Nigdy nie nosiła dużych dekoltów,
a teraz wcale go nie ma z obcym mężczyzną
zdziczałym człowiekiem
Uderzył ją w usta potężnie
malowane szminką od mamy
Stara kamienica w oddali
patrzy szerokimi oknami
... tylko chodnik krzyczy kurzem
Z jej dużych niebieskich oczu
łzy płyną
spadają nieodwracalnie
Resztki nadziei na przebudzenie
konają w parku pod drzewem
... rozchyliła tylko nogi
by już tak bardzo nie bolało
Ten wiersz napisała moja kuzynka która prosiła bym go tu umieściła ponieważ ona nie ma dostępu do internetu .
Komentarze (3)
wiersz bardzo realistyczny, majacy dynanike i rytm ,
przeczytałam z ciekawoscią, choc temat poruszajacy ,
to wiersz ciekawy w formie...
pozdrawiam cieplunio
nie wiem jak skomentować ten wiersz.....poruszający i
prawdziwy...
nie wiem co o tym napisac.. czy pogratulowac realizmu
w tekscie... czy powstrzymac komentarze zamilknmac i
pomyslec chwilke nad ta tragedia... mam nadzieje ze to
tylko gra slow.... fikcja literacka...
bardzo emocjonalny wiersz.