Gwiazd pełne niebo
Chodź najmilsza, na balkonie dziś wieczór
spędzimy
Patrz - gwiazd pełne niebo. W powietrzu
smak zimy
Czuć już, choć czas przecież jest
wczesnojesienny
Już późno, posiedzimy choć nastrój jest
senny
Miło tak posiedzieć... w dłoni szklanka
piwa
Lampa na ulicy tak śmiesznie się kiwa
Jak by chciała tutaj zapuścić żurawia
By potem plotkować co się tu wyprawia
Ludzie już stateczni do siebie się tulą
Gwiazd swych jak w romansie ckliwym
poszukują
Ech, latarnio, latarnio dewotko złośliwa
Tak myślisz bo samotność Twoja bardzo Ci
dotkliwa
Nie patrz na nas, swojego strzeż lepiej
terenu
Wspomnij miła wieczór ten, ileś lat temu
Łąka ciemna, dźwięk świerszczy, już cisza
we wiosce
Tej małej, siermiężnej, gdzieś tam w
Małopolsce
My w niebo wpatrzeni, w roju gwiazd
szukamy
Tej jednej jedynej, którą wybieramy
Na naszej miłości szczęśliwej patronkę
Dzisiaj też ją tam widzimy jak sprzed lat
pamiątkę
Mógłbym z Tobą w gwiazdy patrzeć aż kurtyna
rana
Obraz cudowny zasłoni, lecz żono kochana
Trzeba proporcje poezji i prozy zachować
Rano znów musimy na chleb zapracować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.