Gwiazda
Gwiazdą ozdobić nieboskłon nietrudno
wystarczy satelity mieć wokół aż nudno
blask się wtedy roztacza jak zorza
dokoła
próżność i zachłanność na oklaski woła
a przecież nie chodzi w poezji pisaniu
by gromadzić grono co nie mają zdania
a zachwytem ciągłym schlebiając piszącej
unoszą wciąż Gwiazdę bo inni ją strącą
nie bywa poetą ten co się tym szczyci
wiersze pisze wielu choć nie są poeci
bo ważne jest tylko czy czytają mali
i serce im zadrży niosąc uczuć falę...
Komentarze (8)
Nie wiem, czy mam prawo nazywać siebie poetą, ale
wiem, że ani żona, ani córka, ani nikt z rodziny nie
czyta moich wierszy.
z resztą ani moich, ani żadnych.
takie czasy.
czasem na portalu ktoś wpadnie, więc pozdrawiam i
zapraszam :):)
To jest to - pięknie!
:)
Pozdrawiam Kobalt.
Tak to bywa gdy są różne charaktery w większych
grupach. Pozdrawiam.
Nie możesz zmienić to się dostosuj,
bo możesz zostać bez Swojego głosu.
Pozdrawiam Jozen, rozumiem Siebie w całej
rozciągłości. A wiersz bardzo dobry.
gwieździście...
Pozdrawiam serdecznie :)
Znakomita ironia na stosunki na Beju.
Tym niemniej głos jest formą uznania. Ty z niej
rezygnujesz.
Najbardziej podoba mi się druga strofa. Dla
zwiększenia jej wymowy postawiłbym kropkę.... a no
tak, to wiersz bez interpunkcji. W ten sposób autor
pozbawia się niektórych możliwości wyrazu.
Ale podoba się i bez interpunkcji. :)
Pozdrawiam serdecznie Zenonie. +
myślę, że piszemy z potrzeby serca a nie dla
gwiazdorzenia.
Gwiaździsta prawda