Gwiazda na niebie...
Stała przy oknie i noc podglądała.
Leciutko się przez łzy uśmiechała.
Szukała odpowiedniej gwiazdy na niebie,
która byłaby w stanie spełnić jej odwieczne
pragnienie!
Widziała jak księżyc się do niej uśmiecha
I gwiazdy migoczą na zachętę.
Wiec cichutko, nieśmiało wyszeptała
Tajemnicze zaklęcie.
Nie chciała wiele, jednego tylko pragnęła.
By choć przez czas krótki, poczuć się jak
kochana przez Ciebie kobieta!
Pragnęła dostać odrobinę ciepła
i usłyszeć z Twoich ust kilka słów
uwielbienia...
Do gwiazd westchnęła.
- To chyba zbyt wiele – szepnęła.
Potem nieszczęśliwa wróciła
do swojego pustego i zimnego łoża.
Usnęła...
Tychy, dnia 30 sierpnia 2006 r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.