Halemba... [*]
halemba... nie taki miał być ich los...
To jest ta kopalnia nie zwalniaj,
tam ludzie na dole są od dawna,
o podwójna dawka,
halemba - to nie mrzawka,
to deszcz tam pada, wiec w reke łopata,
nikt dzisiaj nie robi za kata, wiec
pomagaj...
to ku czci tych którzy tam zginęli,
zakończyli życie zostali pochonięci,
to ku ich pamięci,
mieli rodziny, krewnych, a gdzie są? 2
kroki bliżej śmierci.
Niech nie będzie, prosze Boże jak lata
temu,
gdzie wielu zginęło, a przeżyło
niewielu,
nikt nie zgrywa bohaterów, liczy się tylko
to co masz w sobie,
długi tunel na końcu jasne światło - nie
idź tam prosze,
bywało gorszej i ludzie przeżywali,
choć los nie rozdawał zaproszeń, bogowie
nie sprzyjali,
ludzie tacy mali, zostali, niech zostana
tak jak kiedyś,
owszem to kredyt, ale spłaci się go
jeszcze nie dziś...
[*]
... moje kondolencje... łzy same się cisną do oczu... [*]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.