Harlekin
Weszłam na szybko,
na chwilę,
załatwić coś nieistotnego.
Zatopiona w codzienności, zapomniałam o
sobie.
W głowie układałam codzienne powinności.
Nieświadomie poczułam Twoje natarczywe
spojrzenie.
To niemożliwe
pomyślałam,
a serce na chwilę mocniej zabiło.
Szybko uśpiłam głupią nadzieję.
Z trudem powróciłam do rzeczywistości.
Myśli rwały się i nie chciały poskładać.
Bałam się spojrzeć,
i upewnić, że patrzyłeś przez przypadek.
Lepiej będzie pamiętać, że jak zwykle, nie
dałam Ci szansy.
Stałam sparaliżowana nadzieją i
nieśmiałością.
Zebrałam się w sobie, spojrzałam,
zobaczyłem Twoje oczy na sobie.
Delikatnie z pytającym uśmiechem, czekałeś
na mój gest .
Uśmiechnęłam się, pewnie sztucznie i
śmiesznie zarazem.
Pomyślałam,
teraz odejdziesz,
zabrakło mi tchu.
Podszedłeś i o nic nie pytając.......
zostałeś.
Komentarze (16)
dokładnie...:):)bardzo mi się podoba:)pozdrawiam