Heliada nad zalewem
Człowiek, spocząwszy pod prastarym
drzewem,
Bez żalu czytał gazety hiobowe,
Z których wyzierały kamienie grobowe
I tłum w pochodzie za krwawym zewem.
Drzewo odezwało się smętnym śpiewem,
Łzy, poruszywszy swe listki wierzbowe,
Zrzuciło na to ciało bez-sercowe
Nie licząc na spotkanie z odzewem.
Czemu tak płaczesz, Starożytna Pani?
Czy nad wojnami, chorobą i głodem?
Może Historia jest tych łez powodem?
Co twe serce przez tyle wieków rani?
Nie... Lamenty moje nie brzmią nad
światem,
Te pieśni za Faetonem... mym bratem...
Komentarze (2)
bardzo madry wiersz pozdrawiam
mądra refleksja
pozdrawiam serdecznie :)