herbata
Nie wiem, od czego zacząć, za bardzo.
Wszystko dziwnie spokojne, tak jakoś.
Herbata wystygła, a zimnej nie piję
(Brak wielokropka).
I nie mogę sobie przypomnieć, kiedy
właściwie przestałam czuć jej smak.
Może to przez tę kostkę czekolady
(nawiasem mówiąc nie mojej ulubionej,
może to właśnie to tak boli).
I co teraz?
Nie ma pytań retorycznych,
bo na wszystkie oczekuję odpowiedzi.
Wszystkiego tak pełno
w moim pustym
pokoju.
Pozbieram do plastikowego
worka
i schowam do szafy
te trzy żałosne
pluszaki.
Przynajmniej się już kurzyć nie będą.
2007r.
Komentarze (8)
Klimat sprzeczności świata zewnętrznego i serca,
wszystkiego tak pełno, a w sercu pustka i zaskakująca
kwintesencja – jedyna korzyść, to schowane do
szafy pluszaki. Wiersz nie do końca obojętny w
wymowie, wyraża obawę: i co teraz? prawie jak po
obcięciu ręki. Poziom nie tknięty banałem, pozdrawiam.
Ciekawie. Podoba mi sie. Pozdrawiam,
"Wszystkiego tak pełno
w moim pustym
pokoju "podoba mi się ta sprzeczność.Ciekawy wiersz
,sklania do myślenia
Skłania do zadumy i zaprowadzenia jesienno-zimowych
porządków, tylko że w myślach i sercu:)pozdrawiam
ciepło;)
Rozstanie ? Wiersz ciekawy
Oryginalnie. Jest w Twoim wierszu "coś", co
przyciąga... ;)
Jesienna pogoda sprzyja takim niewesołym rozmyślaniom,
smutno refleksyjny Twój wiersz, samotnością i jakby
brakiem perspektyw pisany:)
ciekawy ma w sobie coś . porządek musi być:)