herbatka
Na początku jest gorzka i brak jej koloru.
Jednak za chwilę z łyżką nabiera humoru.
Łyżka jak łyżka słucha poleceń
a właściciel nią słodzi pełen podnieceń.
Miesza nią ciągle zgodnie z zegarem
lecz już nie patrzy na cukier z umiarem.
Przesłodził ją debil zanim zrozumiał,
że słodzić dobrze to nigdy nie umiał.
Nie chce ów debil pić innej herbaty.
Nie wie co zrobić. Boi się utraty...
Komentarze (4)
Świetny wiersz...jedna wielka metafora! ..ach ta
herbatka;) też lubię pisać o herbacie. Lecz właśnie
przesadzać ze słodyczą nie wolno.
Niezły wiersz... Czasem, gdy chcemy, żeby było dobrze,
zwyczajnie przedobrzamy, a to już nie jest dobre....
Od nadmiaru słodyczy niedobrze sie robi.Trochę trzeba
umiaru, nie słodźmy bez miaru.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale wydaje mi się,
że ta herbatka to metafora miłości :) Czy mam rację?