kwiat
Twe spojrzenie
rzucające czar
spoza ziemskich sfer
Iskierką pokusy
spełnianych nagle szans
Rozgrzane nadzieją
spowite ciepłem
otulone barwami
kojących podświadomych fal
szepczących... tak
Fascynacja serc, wtopiona w obraz intrygi
ciał
Lękając się, ułamku chwil...
Przysłonięcia kurtyn
Mogących odebrać
Ulotnego przedstawienia sens
Naszych, frywolnych powiek
wprowadzając na nowo w trans
Krainy mroku, samotnych, pustych lat
Zaglądając w tęczowe źródło najskrytszych
prawd
Zatapiając się coraz głębiej i niżej,
W tajemnicę ludzkości, zaskakującą nawet
czas
Ukrytą w źrenicach, rozchylonych nagością
nas
Niczym nieskalane dziewczę
Tracące na wieki, dziewictwo nieświadomości
mas
W ciszy drżących pulsem niepewności warg,
Ogłuszeni pradawnym językiem bliskości
rzęs
Milczymy
Upiwszy pierwszą łzę kołyszącą się, w
zatoce duszy twej
Muśnięciem ust czułość miliona westchnień
oddaję Ci
Pijany szczęściem, szczerość tysięcy
snów
Zamieniam w jeden czuły szept w ułamku
rodzącego się
Na skraju zmierzchu, w blasku świec
Wspomnienia...
Zespala, pajęczyną jedności dwoje samotnych
ciał
Tworząc wieczny wzór,
Unikalną korelację gwiazd
Dającą nam...
Siebie...
Gdzie moje lustro?... znów zostałem
sam...
dualistyczna interpretacja...
Komentarze (1)
bardzo piękny wiersz z wyobraźnią i refleksją Wzruszył
mnie i zachwycił Czekam na następny Pozdrawiam ciepło
Dobry wiersz:)