hibernakulum
weź i jedz ze mnie wszystko.
i złe i dobre, bo to aż ciało moje.
wgryź się do środka. zrozum.
pij ze mnie wszystko.
jeszcze oazą jutro pustynią uczyń.
wyssij z żył. poczuj.
jeśli nie boisz się czkawki i zgagi
to napisz, nie dzwoń.
nie mam zasięgu w lodówce.
autor
błońskaM
Dodano: 2010-09-27 18:45:45
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
istna uczta Lukullusa czy jak to tam:) mocny w
odbiorze, ja mam zasięg jedynie w zamrażarce:)
lecę ocieplić stosunki, czyta się
Wsztstko, co ma warość ( bezwarunkowa miłość/
tabernkulum?/już zostało zahibernowane. A
wysokokaloryczna lodówka i schłodzona wódka nie
zastąpią podstawowej tęsknoty. Upominaj się, upominaj,
może ktoś usłysz.. Super tytuł i super ironiczna
puenta.
niesamowity klimat oddanie miłosc i całkowite
pragnienie....uf....co za kobieta...na pewno da sie
namówić...pozdrawiam
Może globalne ocieplenie klimatu coś tu
zadziała.Pozdrawiam zamrożoną:)
robi wrażenie, budzi sprzeczne uczucia, wręcz
obrzydzenie, wstrząsa... i chyba właśnie o to chodzi
Pani błońskaM jak zwykle orginalna :)..Wszystkie
kobiety wchodzą do szafy, a ona kryje się w lodówce
:))).. M.
witaj, dobry ciekawy wiersz. tylko czy da się
namówić?. pozdrawiam.
tak jak bym słuchał księdza podczas mszy świętej,
wyciągającego z tabernakulum hostię i wino...;"jedzcie
i pijcie z tego wszyscy, to jest bowiem ciało moje
"...i cóś tam dalej
dobry jest! riposta :) skojarzenie super i tytuł
Pozdrawiam Autorkę