Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Historia ... prawdziwa?

...dla tych którzy się kochają ...

Kiedyś chodzili razem za dnia
w nocy szukali siebie we snach.
Układali zabawne wierszyki
i mówili nasza miłość przetrwa wieki.
Choć nie byli parą bardzo się kochali,
chodzli za rękę,często się przytulali.
Nie obchodziło ich zdanie innych ludzi,
mysleli,ze obojętność w ich sercach sie nie zbudzi.

Where am I?
Where are U?
You aren't in my heart
I contantly...I love you...


Mijały miesiące wspólnie spędzone,
każde z ich było jakby "nowo narodzone"
Kumple,nauczyciele pytali "co sie dzieje?",
że szczęście z ich twarzy nieustannie promienieje.
Aż przyszedł ten dzień kiedy wszystko się rozkruszyło.
Jej zły sen jak fala spowodował,że wszystko się spelniło.
On nie czuł juz do niej tego zapału co wcześniej,
ona zalana lzami nie chciała go widzieć wiecej.

Where am I?
Where are U?
You aren't in my heart
I contantly...I love you...



Nadszedł czas powaznej rozmowy
rzucane monogramy,aluzje,niepotrzebne humory.
I...cisza przestanki uczuć gdy serce niewytrzymywało
z bólu...z żałości...na chwile przystawało.
Jak z nimi bywa - nic nie załatwili
Na daremno o siebie Boga prosili.
"Chyba coś się skończyło" - w mysli rzuciła takie stwierdzenia
Przytuliła i pocałowała go na ostanie do widzenia.
Chciala powiedzieć,że kocha lecz słow jej zabrakło
rozstali się w ciszy jak na nich przystało.

Where am I?
Where are U?
You aren't in my heart
I contantly...I love you...



Nie doczekając się od niego na propozycje spotkania,
rzuciła swe zasady i sama to zaproponowała.
Spotkali sie w deszczu tak jak zawsze tego chciała...
Chciala tylko w deszczu usłyszeć szczere *przepraszam*
Lecz do niczego takiego wcale nie doszło
z placu zamkowego wybiegla łkając dość głośno.
Chciala byc wobec niego szczera do końca,
i udało się,bo Bóg jej największy obrońca
potrafił pomóc jej w tak ciężkich chwilach
była dumna,że na rozmowę która boli się wkoncu zdobyła...

Where I am?
Where you are?
You aren't in my heart
I contantly...I love you...


Potem mysłała o tym jak bardzo go kochała
i o tym jak szczerze mu zaufała.
Modliła się w deszczu by ktoś ją zroumial,
by każdego dnia w zły swiat z nią ruszał.
By przytulił i powiedział,ze jest dla niego wazna
zeby mogla mu odpowiedziec - by byla tak odwazna.
Teraz siedzi w zalości i po cichu sobie szlocha
a na klawiaturze lzy stukają NADAL KOCHAM...

Where I am?
Where you are?
You aren't in my heart
I contantly...I love you

... niektórym tej miłości zabrakło ...

autor

sunshine_cry

Dodano: 2007-12-30 18:09:13
Ten wiersz przeczytano 642 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »