Historia
Historia jak z telenoweli.
Kilka przyjaciółek zakochanych w tym samym
chłopaku.
On wybrał ją, tą jedną.
Szczęśliwi ze sobą czasu nie liczą.
Ona i on niby dwa żywioły.
Oigeń i woda.
Lecz jedną wadę miał.
Nałóg straszliwy o imieniu papierosy.
Obiecywał, że skończy,
Cierpliwość się kończy.
Ocean obietnic bez końca,
próbował bo ona była promieniem słońca.
Nadszedł dzień spotkania
Siedzieli razem na ławce w parku.
Dziewczyna nie mogła dalej tego ciągnąć.
Nie spotkali się już więcej.
Ona zalana łzami po ulicach chodziła i
powódź tworzyła,
A on z kolegami żałując patrzył.
Wiersz dedykowany Agnieszce, której ten wiersz obiecałam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.