Historia Głupiego Jasia
Mały Jaś chciał do szkoły pójść.
Wziął plecak, zeszycik,
dumnie kroczył przez ulice.
Zobaczył dzieci,
biegnie więc do niech.
Chciał się pobawić, gdy dzwonek
zadzwonił.
Przez tłum dzieciaków popychany,
trafił do klasy...
Tam przedmiotów dziwnych tysiące,
znudzone dzieci w ławkach siedzące.
Jasia to jednak nie przeraża,
ciekawy szkoły do ławki siada.
W net nauczyciel wszedł do klasy,
wysoki, srogi, nie dużej masy.
Dzieci wstały,
go przywitały,
a Jaś się tylko przyglądał.
Zły nauczyciel, przez Jasia
niewychowanego
kazał mu wstać,
powiedzieć rozwiązanie zadania trudnego.
Jasiu nie wiedział o co mu chodzi,
za kare na grochu klęczeć mu kazał
pan srogi.
Jasiu zaczął płakać
i strasznie marudzić,
wyleciał więc z klasy
na dywanik do dyrektora.
Chciał z tamtąd uciec,
lecz ku jego zdziwieniu, biec nie mógł.
Męczył się wiercił,
nic to nie dało.
No a dyrektor zaczął nań krzyczeć,
aż w końcu powiedział,
że wyrzuca go ze szkoły.
Z tego to Jaś był bardzo zadowolony.
Miał już wyjść,
gdy zadzwonił dzwonek i dzieci wyszły na
dwór,
by się bawić.
Jedno podeszło do Jasia, zaczęło go
potrząsać...
i wtedy mama go obudziła.
Ale pamiętał Jasio ten sen
i gdy nastał pierwszy jego szkolny
dzień,
nie był chętny iść się uczyć.
Od pierwszej klasy zarywał lekcje,
teraz kawałów o głupim Jasiu mamy
kolekcję.
Komentarze (3)
z uśmiechem pozdrawiam
hm.... powiem ze narracja nie zrobila takiego
wrazenia, choc przeslanie dobre, cos przydaloby sie
zrobic z trescia by bylo ciekawiej... ot
co.pozdrwiam:)
dobra dla dzieci przestroga, chociaż do szkoły nie
zawsze prosta droga, więc Jaś niechaj zapamięta -
tylko w niektóre dni są naprawdę święta.