Historia Moja i Mojego Taty
Wiem, że ten wiersz jest długaśny, dlatego wielkie dzięki tym, którzy wytrwają do końca!
Nie pamiętam, ile miałam wtedy lat,
Siedem? Osiem? To wszystko tak dawno
było,
Tak bardzo Cię wtedy nienawidziłam,
Kiedy wszyscy się śmiali - tak bardzo się
tego wstydziłam!
Pamiętam te awantury,
Ciągły płacz Mamy, połamany stół,
Czułam do Ciebie okropny żal,
Pytałam: "Jak żeś to wszystko zrobić Nam
mógł?"
Pamiętam powrót Mamy z sądu,
Powiedziała: "To koniec! Rozwód!
Nareszcie!"
Co wtedy czułam? Ulgę? Zadowolenie?
Na pewno ogromne szczęście!
Cieszyłam się, że już nigdy,
Nie zobaczę łez na twarzy Mej siostry,
Byłeś dla Nas bardzo surowy,
Krzyczałeś! Biłeś! Zawsze taki ostry!
Mimo tego, co Nam zrobiłeś,
Mimo tak wielu łez w oku,
My Ciebie odwiedzałyśmy,
Chociaż te kilka razy do roku...
Dzieliłyśmy się z Tobą opłatkiem,
Składając życzenia szczere,
Oblewałyśmy wodą z butelki,
Nie oczekiwałyśmy od Ciebie wiele...
Wyrosłam! Skończyłam ....... lat
Brakowało mi w życiu ojca,
Czułam do Ciebie żal,
Że nie próbowałeś nic zmienić, że nie
walczyłeś do końca -
O Nas!! - o Żonę, o swoje Dzieci,
Tak szybko zapomniałeś?
Jesteś przecież Ojcem!
Czy naprawdę kochać Nas przestałeś?
Zaczęliśmy się częściej widywać,
Grill, wspólna kawa, ognisko,
Próbując nadrobić stracone lata,
Próbując odzyskać wszystko!
Nagle pojawiła się Ona,
Przewracając Twe życie do góry nogami,
Miała na Ciebie ogromny wpływ,
Przestałeś widywać się z Nami!
Powiedziałeś, że masz Nas już dość!
Żebyśmy spokój Ci dały!
Że chcesz sobie życie ułożyć!
Byśmy się więcej w Twe życie nie
mieszały!
To był dla Nas ogromny cios,
Wiele pytań bez odpowiedzi! - Czemu tak się
stało?
Czemu znów tak okrutny okazał się los?
Po raz drugi życie nam Ojca zabrało!
Nie widzieliśmy się już kilka lat!
Nie interesujesz się wcale Nami!
I nie wiesz, że Twoja córka,
Stojąc przed ołtarzem zalała się
łzami...
To miał być taki szczególny dzień,
Zabrakło błogosławieństwa ze strony
ojca,
Lecz ona miała jeszcze nadzieję,
Ona wierzyła do końca!!!
Wierzyła, że się pojawisz,
Jeśli nie w domu, to chociaż w kościele,
Nie oczekiwała żadnego prezentu,
Nie oczekiwała od Ciebie wiele -
Pamięci! Błogosławieństwa! Życzeń na nową
drogę,
Lecz nawet tyle nie dostała,
Zabrakło Cię w tym ważnym dniu,
Nawet nie wiesz jak ślicznie w białej sukni
wyglądała!
Nie wiesz ile smutku i łez,
Ją ciąża kosztowała,
Bo choć mając chore serce,
Urodzić dziecko się zdecydowała!
Na telefon od Mamy, że masz Wnusię,
Powiedziałeś tylko: "Dziękuję"
Minął roczek, a Ty jej jeszcze nie
widziałeś,
Czy Ty naprawdę do Nas już nic nie
czujesz?
Ludzie pytają, czy Cię nadal kocham,
Lecz dla mnie obce jest to uczucie,
W moim sercu jest miejsce,
Na smutek, litość i współczucie!
Współczucie - bo jesteś chory,
Być może alkohol tak Ciebie zmienił,
Wiem, że los tak sprawi,
Że w końcu swe dzieci docenisz!
Lecz wtedy może być już za późno - TATO!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.