Historia narkomanki
eWeLiNkA wSzYsTkO bEdZi Si.....
Pierwszy raz zioło zapaliła,
Gdy w wielkim dołku była...
Była to dla niej ucieczka,
W nieznane wycieczka...
Czuła się jak nowo narodzona,
W lepszy świat wprowadzona...
Lecz wszystko nagle znikneło,
I jej radość ze sobą wzieło...
Znowu smutna i zapłakana chodziła,
Z dnia na dzień ledwie żyła...
W końcu spróbowała czegoś nowego,
Czegoś tak bardzo odlotowego...
Spida kilka razy wciągneła,
A tym co będzie póżniej się nie
przejeła...
Wszyscy dobrze się bawili,
W świecie magii żyli...
Na dwanaście godzin jedna dawka
wystarczała,
I ulgę wielką dawała...
Póżniej wszystko się waliło,
I jak w koszmarze było...
Więc następną dawke wzięła.
Dzięki niej nie zasneła...
Potrzebowała tego jak słońca,
Dlatego brała bez końca...
Później here i inne narkotyki
przyjmowała,
I niczym się nie przejmowała...
Długi czas to wszystko trwało,
Aż coś do zrozumienia jej dało...
Na samo dno się stoczyła,
Nikim w życiu już nie była,
To tak bardzo ją bolało,
Że coś takiego z nią się stało...
W końcu podjeła w ośrodku leczenie,
I ma nadzieje na wyleczenie!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.