Historia pędzlem malowana
Za czasów młodości, gdy dom budowałem,
a w pracy remonty też nadzorowałem,
w zabytkowej sali, zgodnie z wolą planu
mistrz czynił malunek wzorów „kurdybanu”
Pomyślałem wtedy, że na wsi w mym domu,
dobrze by mieć obraz nieznany nikomu.
Marzył mi się widok, o takim temacie:
na ziemi mazurskiej w jesiennej już
szacie,
jak u Sienkiewicza w historycznej
karcie,
stoją wierzby w rzędzie jak na jakiej
warcie,
tuż przy chacie z drewna z poszyciem
słomianym,
stoi kikut brzozy wysoko zrąbany.
Na polu się ściera rycerzy gromadka,
widok ten to czysta średniowieczna
gratka.
Obraz ten już wisi i oczy raduje,
a siódemkę wnuków dzisiaj edukuje...
Komentarze (22)
Bardzo fajny, ciekawy wiersz, "historia pędzlem
malowana". Serdecznie pozdrawiam Marianie życząc
miłego wieczoru :}
Gratulacje, siódemka to już duże osiągnięcie życiowe.
Mnie jeszcze trochę brakuje:). Pozdrawiam
Sentymentalne opowiadanie o chwilach związanych z
budową domu i marzeniach ... podkreśla znaczenie
sztuki jako dziedzictwa kulturowego.
(+)
Witam,
każdy dom/mieszkanie to właściciela upodobanie.../+/
Potem już wiedzą sąsiedzi przy czym/ za co ktoś
siedzi...
Wybacz żart.
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem.
Brawo - poeta i malarz w jednym duchu sąsiedzi i już
sobie wyobrażam jak podziwiają sąsiedzi.
Poczytałam sobie o kurybanach i nie dziwię się, że
jesteś zachwycony będąc posiadaczem takiego obrazu.
Świetny, refleksyjny wiersz, dokładnie tak, historia
pędzlem malowana, siódemka wnuków, gratulacje, z
podobaniem, pozdrawiam serdecznie.