Historia śmierci z miłości
To była historia...
zwykła, miłosna
To była historia
niezbyt radosna...
Ona się zakochała
w tobie...
to ciebie kochała
i twą mowę....
Wtedy na spacerze...
Pocałunek złożyłeś
w dużej mierze
marzenie jej spełniłeś.
A ona wierzyła
w każde twe słowo
o tobie marzyła
co noc na nowo...
I ciebie kochała...
Byłeś dla niej jedyny,
serce ci oddała!
Wpuściłeś ją w maliny...
Przy stoliku siedziałeś
z inną dziewczyną...
O niej nie myślałeś
piliście białe wino...
A gdy ona weszła
i ciebie z nią ujrzała
Była zła..?
Cała drgnęłą...
Podeszła
i uderzyła cię w twarz
przed oczyma jej-mgła...
krzyknąłeś: Jak chciałaś tak masz!
Ona łzami się zalała,
a ty śmiałeś się!
Przecież bardzo cię kochała...
nie bałeś o nią się...
A ona wróciła do domu...
Usiadła przy kominku...
Dodała wiersz do niewydanego tomu
łzy topiła w winku...
Chwyciła żyletkę...
w swoją prawą dłoń...
Przecieła lewą rękę...
Śmierci poczuła woń...
A ostatni swój wiersz wysłała tamtemu
kolesiowi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.