Humory losu
Zamieszkałeś w mojej głowie
w każdej myśli i marzeniu
zawładnąłeś bytem duszy
wzeszło słońce w miejsce cienia
wtem udręka zawitała
towarzysząc codzienności
oczy łzami się zaszkliły
smutek z dnia na dzień zagościł
miłość we mgle rozpłynęła
głucha cisza o tym świadczy
czyżby snem upiornym była
lub wyrokiem losu strasznym
tak marzenia legły w gruzach
niczym puzzle na podłodze
widać miłość złudą była
i projekcją w mojej głowie
myśli jak natrętne muchy
do ataku przystąpiły
co mam zrobić – może czekać
na rozstanie nie mam siły
żar w popioły się zamienił
przyszła pora na żałobę
drzwi zamykam pewnym ruchem
patrzę w okno - idzie nowe
Komentarze (61)
miłość problemy rodzi i musimy się z tym pogodzić