W ich pętli czasu...
Wietrzyk swawolny tańczy leciutko
z liśćmi w zawody wiruje rzutko,
to cicho szemrze w mgłę otulony
krukowi szepcze coś zasmucony.
Mroki wieczorne baśń obiecują,
myśli niesforne czas zaplątują
na ścieżkach wspomnień – sens
odmieniając
przegranych wojen – w nadzieję
pchając.
Na nocnym niebie wyspy świetlane,
gwiezdne skupienia – ludzkie
mieszkanie.
W ich pętli czasu losy się żarzą
ginąc bez śladu lub błyszcząc chwałą.
I bez znaczenia błysk supernowej
- ludzkie marzenia gasną przewrotnie
z chłodem jesiennym, starości pledem...
w czasie wszak pięknym - z pochmurnym
niebem.
2007-11-21 K. Puchała
Komentarze (6)
...swobodne wyrazy i pełne treści....lekko poruszają
się po ekranie....i jak wiatr są tu i tam...:-}
Witaj Kazimierzu ;) jak milo Ciebie ujrzec na beju
...i jak cudownie czytac Twoje wiersze...z usmiechem:)
to prawda...w gwiazdach wszystko zapisane...tak
przynajmniej twerdzą astrolodzy.... a dla mnie
nieboskłon jest przestrzenią dla wzlotu duszy...tam
dom naszych marzeń... jakże wprawnie słowem operujesz
pobudzając moją wyobraźnię.....
przyjemny i lekki wiersz...czyta sie z prawdziwą
przyjemnością...
Wietrzyk próbuje porwać marzenia...by potem zwrócić w
formie wspomnienia...Leciutki ,jak wietrzyk Twój
wiersz,dobrze się czyta.
melancholia, smutek, jakiś żal, ładnie zakończone
nadziei płomykiem...pozdrawiam