Idzie jesień
A w moim sercu jeszcze lato
B ordowe dalie grzeją zmysły
C zerwienią liście klonu kapią
D eszcz resztki słońca smugą przykrył
E cho w wąwozach w ciszę zaklął
F ioletem wybuchł dywan wrzosów
G dzieniegdzie zalśnił szczerym złotem
H ortensje zwiędły, wiatr się obuł
I z pustym workiem w pole poszedł
J arzębin czerwień zbladła nieco
K orale trzmielin zdobią miedze
L eszczyny już pustkami świecą
M arkotny pająk sieci przędzie
N atkał koronek leśnym dzieciom
O tworzył wrzesień drzwi na oścież
P od lasem wzniecił pożar liści
R ozpalił zioła i nawłocie
S nem letniej nocy jesień wyśnił
T o nic, że chłody, że szaruga
U party wicher w mchach szaleje
W idać jesionkę ciepłą ubrał
Z ziębnięte ręce ty mi grzejesz
Ż yjmy ciepłotą lata. Długo.
Komentarze (71)
Naprawde piekny wiersz pozdrawiam
Pieknie,pozdrawiam serdecznie
Świetnie, gratuluję:)
przeczytałam od A do Ż,
chyba czegoś brakuje na Ą, Ę? :)
podziwiam niezmiennie pracowitość,
pozdrawiam:)
Przepięknie Ewuś!
Pozdrawiam serdecznie:)
------------------------------
P.S Kiedyś napisałam jeden akrostych,też z ąbecadłem
życia,drugi zaginął,niestety,
został skasowany,a trzeci zaczęłam pisać tej
niedzieli,ale nie skończyłam,jakoś muszę go trochę
przerobić,no ale gdzie mu do Twojego!:))
Podziwiam styl w jakim pokonujesz ograniczenia formy.
Dobrej nocy.
Podziwiam styl w jakim pokonujesz ograniczenia formy.
Dobrej nocy.
pięknie jak zwykle i jaka maestria
Pozdrawiam serdecznie :)
To ci dopiero ABECADŁO jesieni
Super, pozdrawiam:)
Cudnie!!! Pozdrawiam serdecznie.