Idzie zima
Listopad jak zwykle szarugą zawitał,
Nieznana nam była wcześniej jego świta.
Można się spodziewać, że deszczem
pokropi,
Ale nikt nie myślał, że nas w nim utopi.
Chmury nadciągnęły od zachodniej strony,
Razem z błyskawicą przyleciały gromy.
Wiatr szalał po polach, po łąkach, po
lasach,
Tak silny, że wrota pękały w zawiasach.
Niejednej chałupie zerwał czepiec z
głowy,
Na nic się tu zdały, żelazne okowy.
Oszpecone chaty, pozbawione dachów,
Długi czas trzymały, ludzi w wielkim
strachu.
Dopełnieniem dla oka smutnego widoku,
Był stary dąb Maciek, co leżał na boku.
Korzenie ogromne, już nie miały siły,
Utrzymać go prosto, gdy wichry zawyły.
Gałęzie z liśćmi, wiatr szarpał jak
żagle,
Dąb stary zatrzeszczał i zwalił się
nagle.
Teraz leżąc na ziemi, nastroszył
korzenie,
Gdy słońce to ujrzy, smutne rzuci
cienie.
W przeraźliwej ciszy, świat skąpał się
cały,
Kiedy w jednej chwili deszcz i wiatr
ustały.
Ten stan, martwej ciszy nie wytrzyma
długo,
Dopóki wiatr z deszczem są jesieni
sługą.
Komentarze (33)
Smutny i zarazem tragiczny tyle strat tyle ludzkich
dramatów a także ogromne zniszczenia w
drzewostanach,żal.Dziękuję bo rzeczywiście to był
chochlik.
Niezwykle plastyczny to utwór. Czytałam z podziwem.
świetnie oddany nastrój jesiennej szarugi- piekny opis
-brawo
Świetny wiersz. Czyta się go lekko i rytmicznie.Wiersz
nieźle zrymowany.Ciekawa puenta.
"Idzie zima" - uśmiechnąłem się czytając tytuł Twojego
wiersza, przypominający głosy kolegów wołąjących mnie
w ten przekorny sposób, w czasach mojego dzieciństwa.
Nastrój rzeczywiście melancholijny, taki jak aura
zmieniająca przyrodę. Tak wszystko ją zwiastuje.
Obrazowy, dynamiczny opis jesiennej, listopadowej
szarugi. Wyrazy uznania.
Rano mnie zima zaskoczyła, gdy na szybach w aucie się
rozgościła, nawet skrobaczka problemy miała, pod
wpływem dmuchawy szyba dopiero odtajała.
W 5 ostatnich wersach masz trzy razy "dziwnie".
pomyśl jak poprawić, bo szkoda wiersza, Mam słabość
do dębów, wiersz symapatyczny.
piekny jesienno-zimowy wiersz teraz tylko grzanca w
dlon i w nim ton:)
plus+
Wiersz bardzo dobrze zrymowany, dźwięczny w czytaniu,
podobał mi się .
Ładny wiersz, dobrze zrymowany i rytmicznie
poprowadzony.
Te anomalie pogodowe to też ludzka głupota i
zachłanność-to ingerencja człowieka w prawa natury i
skutek chorobliwej wyobraźni.Dzisiaj odczuwamy skutki
tej dawnej wychwalanej przez krzykaczy radiowych
brygad pracujących na wyrębach co ustanawiali rekordy
swej pracy - rekordy własnej głupoty za którą płacą
nasze pokolenia! Temat super-prowadzenie tematu nadaje
kierunek rozmyślań i kojarzenia niektórych faktów,a
dzisiejsza sytuacja to następstwa gospodarki
rabunkowej większości wysokich urzędasów których nikt
nigdy nie pociągnie do odpowiedzialności,a teraz
chełpią się miliardami na swoich kontach czując się
bardzo bezpiecznymi -dość- temat rzeka..powodzenia
Przedstawiłeś ciekawy obrazek jesiennej zawieruchy i
nawet nie trudno dostrzec w wyobraźni ten smętny
obrazek wyższości przyrody nad człowiekiem.
Pełna melancholi Twa bukolika,ekloga może - na
kaprysy aury człowiek niewiele pomoże!
Kolejny doskonały wiersz.Przeczytałam z wielka
przyjemnością i podziwem dla autora. W pisaniu jesteś
coraz lepszy.
jesień w wierszu szarugą daje znać o sobie, a za oknem
sroży się zima:)